Szeroki dostęp do tej funkcji może być jednak sporym problemem dla Facebooka. Niektórzy decydują się bowiem transmitować szokujące rzeczy, takie jak gwałty czy nawet morderstwa.
Najnowszy przypadek z Tajlandii tylko to potwierdza. Mieszkaniec tego kraju wykorzystał Facebook Live do transmitowania morderstwa swojej 11-miesięcznej córki. Materiał był dostępny na jego profilu przez 24 godziny i został obejrzany przez 370 tys. osób. Dopiero interwencja policji sprawiła, że wideo zostało usunięte przez administrację.
O podobnym przypadku głośno było dwa tygodnie temu, gdy pewien człowiek z Cleveland prowadził transmisję, w trakcie której dokonał egzekucji przypadkowo napotkanej osoby. W tym przypadku wideo było dostępne na Facebooku przez dwie godziny.
Natomiast w Szwecji grupa mężczyzn transmitowała na żywo gwałt porwanej kobiety. Materiał wideo posłużył jako dowód w sprawie, dzięki czemu napastnicy zostali skazani.
Już w przypadku zdarzenia z Cleveland Mark Zuckerberg zapowiedział, że jego zespół zrobi wszystko, by zapobiec rozprzestrzenianiu tego typu treści. Nie ulega jednak wątpliwości, że aktywne monitorowanie i szybkie reagowanie na portalu liczącym niemal 2 miliardy użytkowników nie jest łatwym zadaniem.
Źródło: Reuters