To jednak nie koniec problemów austriackiej firmy. Do sieci wyciekły wiadomości wysyłane przez deweloperów za pomocą formularza kontaktowego. Jak się bowiem okazuje, system kontaktowy nie był w żaden sposób zabezpieczony, a treść była przechowywana w formie czystego tekstu. Dzięki temu w internecie pojawiły się wiadomości nawet z 2014 roku.
Możemy się z nich dowiedzieć, że autorzy Denuvo otrzymują wiele pogróżek od zirytowanych piratów, którzy nie mogą zagrać w nielegalne wersje gier. Znacznie ciekawsze są jednak zapytania deweloperów o cenę i możliwą współpracę.
Na liście zainteresowanych technologią pojawiły się takie firmy, jak Microsoft, 343 Industries (Halo Wars), Harmonix Games, Capcom, Ninja Theory, Codemasters, Relic Entertainment, 505 Games, Kalypso, a nawet Google czy Rockstar Games. Jest też zapytanie od TaleWorlds, które obecnie pracuje nad Mount & Blade 2: Bannerlord. To wyłącznie część deweloperów.
Oczywiście samo wysłanie wiadomości nie wskazuje, że firmy te będą stosować Denuvo w swoich grach. Niewykluczone jednak, że w niektórych tytułach pojawi się wspomniane zabezpieczenie.
Źródło: ArsTechnica