Zarówno wyszukiwarka Google, jak i usługa pocztowa zostanie zastąpiona narodowym odpowiednikiem, którego nazwa nie jest jeszcze znana. Ma on być zgodny z „tradycją i wartościami” kraju.
Arslan tłumaczy, że dane na temat tureckich obywateli muszą być przechowywane na terenie kraju. Decyzja została podjęta głównie ze względów bezpieczeństwa. Warto dodać, że ostatnio do sieci wyciekła prywatna korespondencja z Gmaila zięcia prezydenta kraju, jak również ministra energetyki.
Nazwa, logo i struktura organizacyjna tureckiej wyszukiwarki nie jest jeszcze znana. Algorytm jest już jednak rzekomo gotowy. Turcja nie będzie pierwszym krajem, który zastąpi Google własnym produktem. Podobnie stało się w Chinach, Rosji i Iranie.
Źródło: Your Newswire