Haker został zatrzymany pod koniec 2014 roku. W momencie pojmania pracował on dla jednej z dużych instytucji finansowych w Rumunii. Trzy miesiące później sąd w Bukareszcie wydał zgodę na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych, gdzie Ispasoiu miał być sądzony za popełnione przestępstwa.
Oskarżony przyznał się do postawionych mu zarzutów w marcu tego roku, ale dopiero teraz poznał wyrok. Został skazany na 10 lat pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 907 tys. dolarów.
Działalność Ispasoiu polegała na zdalnym infekowaniu sieci amerykańskich firm, a następnie wykradaniu z nich poufnych informacji – danych osobowych, a także informacji bankowych.
Wśród jego ofiar znalazły się restauracje, dilerzy samochodowi, centra medyczne, a nawet duża firma ochroniarska. Z tej ostatniej pozyskał sporą ilość danych osobowych.
Rumuńskiemu hakerowi postawiono wiele zarzutów. Łącznie groziły mu nawet 42 lata pozbawienia wolności, jednak ostatecznie skończyło się na 10.
Źródło: Softpedia