Ustawa nie zakłada jednak limitu kart, jakie można zarejestrować na własne nazwisko. Właśnie dlatego bardziej „przedsiębiorczy” obywatele zaczęli handlować zarejestrowanymi kartami w internecie. Można je kupić już za 50 złotych, a czasami nawet taniej.
W efekcie tego osoby, które chcą popełnić przestępstwo lub przekręt, kupują kartę SIM zarejestrowaną na inne nazwisko. Minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak przestrzega, że w przypadku wykrycia nadużycia nieprzyjemności może mieć osoba, na którą numer był zarejestrowany.
Problem jednak w tym, że karty są często rejestrowane na tak zwane słupy, czyli osoby „z ulicy”, którym nie zależy na swojej tożsamości i w zamian za niewielką opłatę są w stanie zarejestrować na siebie kilka numerów.
Czy w związku z tym ustawodawcy planują wprowadzenie zmian lub doprecyzowanie prawa? Błaszczyk przyznaje, że obserwuje sytuację i wyciąga z niej wnioski. Niewykluczone, że pojawią się dodatkowe obostrzenia, które ukrócą proceder handlu kartami pre-paid.
Źródło: Onet