Na pierwszy ogień poszedł serwis Vimeo. Pracownicy firmy przygotowali szereg linków, a następnie wymuszali na właścicielach portalu ich usunięcie. Problem w tym, że materiały w większości nie dotyczyły filmu Pixels. Usunięty został np. materiał o tej samej nazwie, który na Vimeo znajdował się od… 2006 roku. Oczywiście wideo nie miało żadnego związku z „hitem” z Adamem Sandlerem w roli głównej. Jak tłumaczą oryginalni właściciele – „film został stworzony przez cypryjskiego filmowca, który wykorzystał własne zdjęcia, dźwięki oraz muzykę”.
W podobny sposób z serwisu Vimeo zniknęło kilka innych autorskich produkcji, które zawierały w swojej nazwie człon „Pixels”. Jakby tego było mało, nadgorliwa agencja walcząca z piractwem zgłosiła do usunięcia… oficjalny trailer filmu Pixels, opublikowany przez Columbia Pictures.
Na szczęście bałagan został już posprzątany, a większość materiałów niezależnych twórców przywrócona do serwisu. Cała sytuacja pokazuje jednak, w jak nielogiczny sposób wytwórnie filmowe próbują walczyć z piractwem.
Źródło: Torrent Freak