Jak podaje Roskomnadzor, problemem jest szyfrowanie, którego używają internetowi giganci. Dzięki niemu rosyjskie władze nie mają możliwości zablokowania np. wpisu, który łamie rosyjskie prawo. Zamiast tego urząd jest zmuszony wyłączyć całą usługę.
Aby nie zniknąć z rosyjskiego internetu, Google, Facebook oraz Twitter muszą udostępnić dane wszystkich rosyjskich blogerów, którzy posiadają ponad 3 tysiące czytelników dziennie. Giganci muszą również usuwać wszystkie wpisy ze swoich serwisów, które wskaże Roskomnadzor.
Z danych opisujących 2014 rok wynika, że zarówno Google, Facebook jak i Twitter odpowiadają na znikomą część żądań rosyjskich służb. Dane były zazwyczaj udostępniane w mniej niż 5% wszystkich przypadków. Dla porównania, Facebook i Twitter udostępniają dane w ponad 80% przypadków, jeżeli to amerykański rząd jest stroną zainteresowaną.
Źródło: The Guardian