W oficjalnym oświadczeniu Sony stanowczo zaprzecza, by opublikowane dokumenty były przeznaczone do publicznego wglądu. „Atak hakerów na Sony Pictures był przestępstwem i potępiamy publikowanie prywatnych dokumentów naszych pracowników i firmy na stronie WikiLeaks” – czytamy w komunikacie Sony.
Wspomniany atak miał miejsce pod koniec listopada. Był on rzekomo przeprowadzony przez hakerów z Korei Północnej, którzy mścili się za powstającą komedię o przywódcy tego kraju – The Interview.
Julian Assange – założyciel WikiLeaks – zapewnił, że ze względu na powagę sytuacji, dokumenty na pewno nie znikną z jego strony.
Co tak właściwie się w nich znajduje? Dowody powiązania Sony z Partią Demokratyczną i firmą RAND Corporation, która według WikiLeaks jest częścią amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. Znalazła się także wiadomość, z której dowiadujemy się, że Sony wspierało finansowo gubernatora Nowego Jorku w pracach nad systemem antypirackim. Mowa o kwocie 50 tysięcy dolarów.
W stosie dokumentów znajduje się również ogromna ilość informacji o przemyśle filmowym, tytułach produkowanych przez Sony Pictures, a także przez ich konkurencję.
Źródło: USA Today