Po akcji marketingowej pewnych ciasteczek internauci zaczęli wskazywać nieuczciwe praktyki i brak informacji o treści sponsorowanej. Sprawie przyjrzała się agencja ASA i przyznała, że przyzwyczajenia twórców treści należy zmienić. Użytkownik ma prawo wiedzieć, za które materiały zapłacono, a które zostały stworzone w normalny sposób.
ASA chce, aby treści sponsorowane były odpowiednio oznaczane. Może to być dopisek „reklama” w tytule video czy też odpowiednio zaprojektowana miniaturka. Przedstawiciele agencji wyjaśniają, że w przypadku reklam telewizyjnych istnieją jasno określone zasady. YouTube posiada pod tym względem sporo luk i należy je wypełnić odpowiednimi przepisami, aby nie wprowadzać użytkowników w błąd.
Co na ten temat mają do powiedzenia przedstawiciele YouTube’a? Wyjaśniają oni, że vlogerzy podlegają regulacjom prawnym obowiązującym na danym terenie i do nich mają się stosować.
Źródło: BBC