Kolejnym punktem na mapie rozwoju Xiaomi mają być Stany Zjednoczone – dluga nieobecność chińskiego potentata w Ameryce Północnej dla wielu obserwatorów była sporym zaskoczeniem. Przedstawiciele firmy stwierdzali jednak wprost – nieprzygotowane wejście na tak istotny z biznesowego punku widzenia teren mógłby mieć opłakane skutki, chociażby w kontekście opóźniających się dostaw sprzętu czy też niewystarczającej obsługi technicznej sprzedanych produktów.
Rzecz jasna Xiaomi liczy na szybki podbój segmentu smartfonów, które stanowią główny obszar działalności tego producenta. Ten rozwój będzie zapewne opierać się na współpracy z największymi operatorami telefonii komórkowej – mowa tu o Verizon, AT&T, Sprint czy T-Mobile, które mogłyby rozpocząć oferowanie sprzętów w ramach planów abonamentowych.
Koncern liczy także na dynamiczny rozwój sieci sklepów Mi Store, za pomocą których oferowane są także inne akcesoria, takie jak słuchawki, powerbanki czy hulajnogi elektryczne. Sporą popularnością cieszą się także przystawki do telewizorów korzystające z systemu Android TV, które Amerykanie znajdą w wielu różnorodnych sieciach sklepów oferujących sprzęt RTV.
Jak stwierdził szef Xiaomi – Lei Jun – wejście na rynek amerykański planowane jest na koniec 2018 lub początek 2019 roku. Szczerze powiedziawszy bardzo zdziwię się, gdy ta operacja zakończy się fiaskiem, co więcej – sądzę, że jest skazana na sukces. Xiaomi to firma z ugruntowaną pozycją na rynku, rosnąca w tempie nieosiągalnym dla innych technologicznych potentatów, a podbój USA to tylko kolejny punkt ściśle zaprojektowanej i szeroko zakrojonej strategii biznesowej.
źródło: technobuffalo