Lepiej nie ładuj swojego smartfona w nocy

Aleksander PiskorzSkomentuj
Lepiej nie ładuj swojego smartfona w nocy
Sen potrzebny jest każdemu do regeneracji – podobnie jest z bateriami w naszych smartfonach, które potrzebują prądu do życia. Najnowsze statystyki pokazują jednak, że ładowanie telefonu przez całą noc za pomocą klasycznej ładowarki może doprowadzić do tego, iż ogniwo w naszym telefonie będzie słabnąć wraz z czasem.

Owszem, wszystkie smartfony obecnie posiadają odpowiednie zabezpieczenia, które zapobiegają przeładowaniu akumulatora po osiągnięciu 100% pojemności baterii. Niestety, ale nikt jeszcze nie wymyślił, jak zniwelować ciepło, które generuje sama bateria będąc podpiętą do ładowarki.

Jeżeli Wasza bateria będzie podczas nocnego ładowania osiągała temperaturę na poziomie 40 stopni Celsjusza, to jej pojemność po roku zmniejszy się ze 100 do zaledwie 65%. Przy większych temperaturach degradacja następuje jeszcze szybciej. W trzy miesiące przy 60 stopniach podczas ładowania, akumulator będzie posiadał zaledwie 60% pierwotnej pojemności. Warto o tym pamiętać, szczególnie jeśli podczas ładowania kładziecie telefon pod kołdrą lub inną powierzchnią, która może uniemożliwiać smartfonowi odprowadzanie ciepła.

Utrzymanie baterii pomiędzy 40 a 80% naładowania przez cały okres czasu korzystania ze smartfona pozwoli skutecznie wydłużyć czas jej życia oraz zmniejszyć ewentualne (i tak niestety nieuchronne) spadki pojemności bazowej.

Takie traktowanie jest jednak w większości przypadków po prostu niemożliwe…

Źródło: BatteryUniversity

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.