Spotify chce więcej wszystkiego. Dostępu do kontaktów, zdjęć i położenia

Andrzej SitekSkomentuj
Spotify chce więcej wszystkiego. Dostępu do kontaktów, zdjęć i położenia
Nowa polityka dotyczy tym razem Spotify, czyli serwisu muzyki cyfrowej, który powstał siedem lat temu w Szwecji i z roku na rok powiększa wielomilionowe grono swoich słuchaczy. To bardzo pięknie, bo rzeczywiście przyjemnie móc słuchać dowolnej muzyki i wykonawcy za dwadzieścia złotych miesięcznie. Brytyjscy klienci usługi zostali jednak niemile zaskoczeni nową wersją Polityki Prywatności, którą wprowadzono 19 sierpnia.

Najogólniej rzecz ujmując chodzi w niej o to, że oferent usługi domaga się dostępu do fotografii i kontaktów użytkowników. Ponadto serwis będzie również gromadził informacje o miejscu przebywania klientów, a także otrzymywał i udostępniał zdobyte dane swoim partnerom.

Zapewne cała akcja ma związek z właśnie zainicjowaną współpracą z Nike, czyli Spotify Running, która ma m.in. umożliwić dopasowanie muzyki do tempa biegu. Mimo wszystko, polityka Spotify musi budzić pewien niepokój, szczególnie w aspekcie dzielenia się uzyskanymi informacjami z kooperantami, tym bardziej, że nie wiadomo przecież, na jakich zasadach te dane będą udostępnianie.

Sprawa dotyczy na razie jedynie odbiorców w Wielkiej Brytanii, ale zapewne nowa polityka Spotify bardzo szybko obejmie pozostałe kraje. Oczywiście firma umożliwia klientom rezygnację z usługi w wypadku braku akceptacji nowych warunków współpracy, szkoda jednak, że nie pojawił się wariant umożliwiający użytkowanie serwisu na dotychczasowych zasadach. Wydaje się, że byłoby to uczciwsze podejście do klientów.

Czy masowe wydobywanie prywatnych danych przez serwis muzyczny jest w porządku, nawet jeśli chodzi o uatrakcyjnienie oferty?

Źródło: Materiały prasowe

Udostępnij

Andrzej Sitek